Formalnie rzecz ujmując nie jest to jedna, ale 357 publikacji - po jednej, na każdy numer dziennika.
Pliki są stety/niestety w formacie DJVU i żeby je odtworzyć trzeba zainstalować specjalną (darmową) wtyczkę do przeglądarki.
Jednakże jeśli cierpicie na brak czasu, to polecam wam, byście zamiast np. do Demotywatorów, zajrzeli właśnie do Nowego Dziennika, bo gazetka jest naprawdę przyjemna i można dowiedzieć się z niej wielu ciekawych rzeczy dotyczących 1933 roku (i przeczytać na przykład o łyżwo-rowerze, zamachu na prezydenta USA oraz o tym, że w 1933 roku był taki mróz, że aż Niagara zamarzła). Dodatkowo, na końcu niektórych numerów zamieszczono całkiem niezłe rysunki satyryczne.